Sąd może orzec o rozwodzie, jeśli między małżonkami nastąpił trwały i zupełny rozkład pożycia małżeńskiego. W przypadku separacji wystarczy, by rozkład pożycia był zupełny. Wspólne pożycie małżonków, w prawidłowo funkcjonującym małżeństwie, polega na duchowej, fizycznej i gospodarczej więzi małżonków. Tłumaczenie hasła ""Jestem szczęśliwa"" na niemiecki . Przykładowe przetłumaczone zdanie: Zachowaj tajemnicę swoją, panno i bądź szczęśliwsza w oddaleniu niż byłaś tutaj. ↔ Behalten Sie Ihre Geheimnisse, mein Fräulein, seien Sie glücklicher in der Ferne, als Sie es hier gewesen sind. 58. Jestem w tobie zakochana. Przynosisz mi szczęście jak nikt inny. Kiedykolwiek myślę o Tobie moje serce śpiewa, Twój piękny uśmiech rozjaśnia mój dzień, a Twój śmiech sprawia, że jestem szczęśliwa słuchając go. Jesteś moją jedyną prawdziwą miłością i nie mogę się doczekać, aby być z Tobą na zawsze. Tłumaczenia w kontekście hasła "szczęśliwa" z polskiego na francuski od Reverso Context: szczęśliwą, jesteś szczęśliwa, będę szczęśliwa, byłam szczęśliwa, będziesz szczęśliwa Semino Rossi: Nie, moje dzieci urodziły się i wychowały w Austrii, tutaj są szczęśliwe. Mój dom jest tam, gdzie jest moja rodzina. Na pewno będę podróżować do Argentyny raz za razem, ale nie chcę wracać na stałe. Emigracja nie wchodzi w rachubę. Zawsze pojawiały się pogłoski o niewierności. Vay Nhanh Fast Money. Jestem niedoskonała. Bywają dni, że widać to nadzwyczaj mocno. Czasem ciężko się z tym pogodzić, ale z faktami nie ma co dyskutować. Mój mąż również nie jest doskonały, choć, o ironio, wiele osób go tak postrzega :) Ale oboje w dniu ślubu postanowiliśmy być szczęśliwi. Nie rok, nie 5, ale już zawsze. Razem. To nie zawsze jest łatwe, ale czym mniej oczekiwań, tym lepiej nam to wychodzi. Jak być szczęśliwym w małżeństwie, pomimo upływu lat? Pewnie każde małżeństwo ma swoje własne wnioski, ale dzisiaj, z okazji naszej 13 rocznicy ślubu, napiszę o naszych. Na początku jest tak, że mamy marzenia o wiecznym szczęściu. O życiu jak w bajce. Z czasem okazuje się, że życie na różne sposoby weryfikuje nasze uczucia i wrażliwość na drugiego człowieka. Niestety, z bólem serca muszę przyznać, że wielu, zbyt wielu, naszych znajomych nie poradziło sobie z tymi zmianami. Zawsze, kiedy dowiaduję się, że ktoś się rozstał, czuję w sercu ból. Bo wielu tym sytuacjom można było po prostu zapobiec. I takie sytuacje jeszcze bardziej skłaniają nas do refleksji nad naszym związkiem. Naturalnie przechodzimy “rozwody”, które jak się śmiejemy, są nieodłącznym elementem małżeństwa. Ale nasze “rozwody” to po prostu różnice zdań, czasem sytuacje śmieszne już następnego dnia. Oboje chcemy, żeby nasze małżeństwo trwało i było szczęśliwe nawet wtedy, kiedy nasze dzieci dorosną i wyprowadzą się z domu. Dlatego jesteśmy przede wszystkim mężem i żoną. To czasem bardzo trudne kiedy ma się już dzieci. Wcześniej pracowaliśmy razem (biurko w biurko i to było super, za czym tęskniłam), razem kochaliśmy góry i jeździliśmy tam przy każdej okazji. Razem chodziliśmy na zakupy itd. Teraz już wielu z tych rzeczy nie robimy razem. Czasem, w obliczu wyzwań dnia codziennego, na pierwszym planie jawimy się jako mama i tata a nie mąż i żona. Oczywiście chcemy być najlepsi w tych rolach, jak tylko możemy. Ale też bardzo staramy się nadal mieć czas tylko dla siebie. Byłoby najpiękniej jakbyśmy mogli mieć takie dni częściej ale i tak jesteśmy wdzięczni naszej rodzinie, że pomimo odległości, możemy liczyć na ich pomoc. Dzięki temu planujemy swoje randki. Tak, dobrze czytacie. Lubimy ten czas nazywać randkami. Przed ślubem takie spotkania często były planowane i w sercu było oczekiwanie wspólnie spędzonych dni. Teraz czuję podobnie. Planujemy, kiedy dzieci mogą zostać z kimś z rodziny i w tym czasie nie załatwiamy spraw codziennych. Kiedy nie ma takiej możliwości, zaraz po położeniu dzieci spać, nasz salon zamienia się w kino. Ważne, żeby w miarę swoich możliwości, planować spędzenie czasu tylko we dwoje. Super, jeśli super tata jest nadal fajnym mężem. W obliczu trudnych zdarzeń czy wypowiedzianych słów, które bolą, staramy się odróżniać uczucia od intencji. To chyba najtrudniejsze dla mnie. Czasem bardzo łatwo to ze sobą pomylić. Ale wciąż się uczymy. Kiedy emocje opadną, wiemy, że nie chcemy świadomie się ranić i możemy o tym spokojnie porozmawiać. Nie potrafimy mieć cichych dni, raczej dwie głośne chwile. Analizujemy swoją przeszłość. Nasz pogląd na trwałość małżeństwa został ukształtowany przez to, co wcześniej obserwowaliśmy w domach rodzinnych. Oboje mamy pod tym względem dobre wzorce. Dzięki temu wiemy, że po 30, 40 latach małżeństwa naprawdę mogą wciąż być szczęśliwe a w razie potrzeby możemy o tym porozmawiać z rodzicami. Ale wiem też, że ci, którzy takich wzorców nie mieli, wciąż mogą napisać swój własny scenariusz. Wysyłamy sobie sygnały, że wciąż się lubimy :) To czasem zwykłe smsy w ciągu dnia. Czasem krótki telefon z pytaniem jak się czujesz, co u ciebie. Taki sygnał “jesteś dla mnie ważny”. Wysyłamy sobie swoje zdjęcia. Takie drobne gesty, a naprawdę mówią wiele. Wiemy, że po prostu o sobie myślimy. Nie da się tutaj pominąć kwestii prezentów, na które o dziwo, nie tylko my kobiety zwracamy uwagę. Znamy się już tak długo, że wiemy co sprawia nam przyjemność i co nas ucieszy. Ja na przykład uwielbiam kwiaty i biżuterię (zaskoczenie, prawda? :)) a Małżu kocha zegarki. Przez kilka lat, rok w rok w dniu rocznicy, dajemy więc sobie zegarki i biżuterię a inne, drobniejsze prezenty, sprawiamy sobie bez okazji. Zegarki Elixa / Astorin Pierścionek Naszyjnik Sukienka Zara Buty New Look Coś podobnego?czy małżeństwo może być szczęśliweJak być szczęśliwym w małżeństwiemałżeństworocznicarocznica ślubu Nie potrafię być szczęśliwa w związku. Co mam robić ?Dlaczego nie jestem szczęśliwa w związku?Kiedy zdecydować o zakończeniu związku?Nie potrafię być szczęśliwa w związku. Co mam robić ?Szczęście to niezwykle pożądany stan i powinien nam towarzyszyć, zwłaszcza w związku. Dobre samopoczucie, miłość czy spełnienie w kwestiach łóżkowych zdecydowanie właśnie ze związkiem się kojarzą. A co jeżeli jest odwrotnie? Jeżeli czujesz, że relacja z partnerem nie dała Ci tego, na co liczyłaś i czego oczekiwałaś? Co robić, kiedy jesteś nieszczęśliwa w związku?Dlaczego nie jestem szczęśliwa w związku?Przede wszystkim musisz odpowiedzieć sobie na pytanie, co ma wpływ na Twoje samopoczucie? Co jest głównym powodem tego, że nie odnajdujesz już szczęścia w związku i od kiedy trwa ten stan? Co należy do najczęstszych przyczyn braku zadowolenia ze swojego życia z partnerem?Partner nie spełnił Twoich oczekiwań. Wydawało Ci się, że ten mężczyzna będzie idealnym towarzyszem do podróży, a może myślałaś, że pomoże Ci w domowych obowiązkach? Tutaj najczęściej pomaga zwyczajna rozmowa. Spróbuj delikatnie poruszyć tematy, które Cię nurtują i zapytaj jak on to widzi. Być może okaże się, że uda się wpłynąć na jego zachowanie. Pamiętaj tylko, żeby zachować spokój i nie dać mu odczuć, że niepowodzenie między Wami jest tylko i wyłącznie jego jesteś zadowolona z życia intymnego. Niestety, to bardzo delikatny temat. Tutaj także pomóc może rozmowa, ale jeżeli obawiasz się jak zareaguje, to po prostu spróbuj następnym razem po prostu przejąć inicjatywę. Spełnienie seksualne jest bardzo ważne dla związku i wszelkie problemy z tego wynikające należy rozwiązywać jak możesz się realizować i spełniać. Twój partner uniemożliwia Ci zawodowy rozwój? Blokuje Twoją karierę lub nie wierzy w Ciebie i notorycznie podcina Ci skrzydła, krytykując Twoje pomysły? To poważny sygnał ostrzegawczy aby dokładnie przyjrzeć się tej relacji! Nikt nie ma prawa zabraniać Ci spełniać swoich marzeń, a zakochany mężczyzna ma za zadanie wspierać Cię i dopingować. Czujesz się osaczona, ograniczona lub jesteś źle traktowana. Przemoc psychiczna czy fizyczna jest powodem to ewakuacji z takiego układu! Jeżeli masz poważne podstawy aby twierdzić, że partner może być niebezpieczny lub zagrażać Ci w jakiś sposób to najlepszym rozwiązaniem będzie rozstanie lub poproszenie kogoś o zdecydować o zakończeniu związku?Nieszczęśliwy związek, w którym jesteś ofiarą partnera powinien być bez dwóch zdań jak najszybciej zakończony. Jeżeli sama nie potrafisz tego zrobić, to nie bój się prosić o pomoc kogoś, komu ufasz lub zwróć się do przeznaczonych do tego jednostek, czy specjalistów. Ale co jeżeli po prostu czujesz, że uczucie się skończyło lub, że mężczyzna obok którego codziennie się budzisz zwyczajnie przestał wyzwalać w Tobie takie emocje, jak kiedyś? Tak naprawdę podświadomość podpowiada Ci co masz robić. Jeżeli jeszcze wierzysz, że może być dobrze, to zawsze warto podjąć próbę rozmowy. Bywa jednak i tak, że doskonale wiesz, że tego nie da się już naprawić, a na samą myśl o tym, że mogłoby się cokolwiek zmienić czujesz, że to i tak nie ma sensu, to wówczas nie bój się zakończyć takiej relacji. Mimo tego, że być może zranisz drugą osobę, to pamiętaj o tym, że prędzej czy później i tak by do tego doszło. Udany związek to taki, w którym obie strony są w pełni usatysfakcjonowane. Tylko wtedy ma on sens i pozwala osiągnąć stabilizację i spokój. Jeżeli nie masz pojęcia co robić, to daj sobie czas. Wyjedź gdzieś lub wymyśl coś, abyś mogła pobyć kilka dni sama. Zobacz jak się czujesz, czy tęsknisz i wsłuchaj się w siebie. To często świetne rozwiązanie aby nabrać dystansu i zrozumieć swoje potrzeby. Walcz o szczęście i nie rób nigdy nic na siłę. To nikomu nie służy! Jeśli spodobał Ci się ten artykuł lub korzystasz z mojej wiedzy na swoim blogu lub stronie www to wstaw proszę u siebie link do źródła: Tagi: ⭐ dlaczego nie jestem szczęśliwa w małżeństwie, kocham go, ale nie jestem z nim szczęśliwa, nie jestem ważna dla męża, Nie jestem szczęśliwa w związku - taka myśl dopada czasem każdego z nas. Czasem jednak myśl "nie czuję się szczęśliwa w związku" może oznaczać poważniejszy kryzys relacji. Co zrobić w momencie, gdy relacja z partnerem przestaje nam dostarczać satysfakcji? Każda para ma swoje lepsze i gorsze chwile. Nawet najszczęśliwszym związkom zdarzają się "ciche dni" lub większe kryzysy. Jednak prawdziwy problem pojawia się, gdy jeden z partnerów przez dłuższy czas czuje się nieszczęśliwy w związku, który do tej pory mu odpowiadał. Fakty są takie, że ludzie potrafią tkwić w nieszczęśliwych związkach przez długie lata. Czasem z przyzwyczajenia, czasem z lęku przed samotnością, a według naukowców z Uniwersytetu w Utah także dlatego, bo wydaje im się, że partner nie poradzi sobie bez nich, gdy już się rozstaną. Okazuje się, że im bardziej nasz partner wydaje nam się od nas zależny, tym trudniej jest nam zakończyć relację z nim. I mimo że związek nie należy do udanych, martwimy się o tę drugą osobę i nie chcemy jej zranić. Nie jestem szczęśliwa w związku - przyczyny Jeśli właśnie stwierdziłaś: "nie jestem szczęśliwa w związku", koniecznie powinnaś zacząć działać. Pierwszym krokiem powinno być ustalenie, dlaczego twój związek przestał ci sprawiać radość. Chcąc zmienić ten stan, musisz najpierw dociec, gdzie leży jego przyczyna. W takich sytuacjach rzadko istnieje jeden, wyraźny powód. Niszczenie związku jest procesem, na który zwykle składa się wiele różnych czynników. Gdzieś jednak się to wszystko zaczęło. Warto zastanowić się, kiedy tak naprawdę pojawiły się pierwsze oznaki kryzysu. Daj sobie czas do namysłu i ustal, dlaczego nie czujesz się szczęśliwa w związku. Czy na pewno chodzi o samą relację, czy może problem dotyczy twojego partnera? Co takiego się między wami zmieniło, że nie czujesz się z nim tak dobrze, jak kiedyś? Nie jestem szczęśliwa w związku - czyja to wina? Dylemat pt. "nie jestem szczęśliwa w związku", przy pewnym nakładzie pracy, może zostać rozwiązany. Zawsze jednak wymaga to dobrych chęci ze strony obu partnerów. Podstawą jest zasygnalizowanie drugiej osobie, że istnieje problem. Można też wspólnie podjąć próbę ustalenia, na czym on polega. Powinnaś się dobrze zastanowić, zanim uznasz, że to partner jest odpowiedzialny za to, że nie jest wam już tak dobrze, jak kiedyś. Bardzo rzadko wina leży tylko po jednej ze stron. Weź pod uwagę, że sama też mogłaś się przyczynić do tego, że nie czujesz się szczęśliwa w związku. Rutyna w związku, brak czasu, nie zauważanie emocjonalnych potrzeb drugiej osoby - to tylko niektóre z czynników, które źle wpływają na związek. Po pewnym czasie mogą się nawet przyczynić do znacznego ochłodzenia uczuć między partnerami. Żeby to zmienić, oboje musicie zacząć nad sobą pracować. Nie jestem szczęśliwa w związku - co robić? Zamiast zamartwiać się i rozmyślać: "nie jestem szczęśliwa w związku", zacznij podejmować konkretne działania, by to zmienić. Razem z partnerem prawdopodobnie możecie sprawić, że wasza relacja odzyska dawny blask i ponownie będzie dostarczać wam satysfakcji. Zacznijcie się komunikować i przeprowadźcie poważną rozmowę. Niech trwa tak długo, jak będziecie tego potrzebowali. Wasz związek z pewnością jest czymś, o co warto zawalczyć. Przecież kiedyś byliście razem szczęśliwi. Czasem drobne gesty mogą zmienić bardzo wiele na lepsze. Może się okazać, że rozwiązanie kryzysu jest prostsze, niż mogłoby się wydawać. Ważne, żebyście oboje potrafili dostrzec szansę na pozytywne zmiany. Możliwe, że już niedługo myśl: "nie jestem szczęśliwa w związku" po prostu odejdzie w zapomnienie. *** Szukasz miłości? Jesteś otwarty na nową znajomość? Chcesz poznać kobietę lub mężczyznę, który zmieni twoje życie - tylko teraz załóż darmowy profil w Sympatii. Emocje i rozmowy z ciekawymi ludźmi - gwarantowane! Źródło: Właściwie nie wiem, czemu tutaj piszę. Szukam rozgrzeszenia? Zrozumienia? Pewnie znajdę hejt. A tak naprawdę chyba chcę po prostu coś z siebie wyrzucić, bo jestem zmęczony ciągłym trzymaniem tego wszystkiego w sobie. Jestem ledwie po 40-tce, jest syn i żona. Małżeństwo od czternastu lat. Według mnie szczęśliwe. Jestem zakochany w żonie. Jasne, że nie ma żadnych motylków w brzuchu na sam widok, ale zdecydowanie to miłość, pociąganie, pożądanie, a nie tylko przywiązanie po latach małżeństwa. Naprawdę jest dobrze. W domu, w życiu, w łóżku również. Seks jest w porządku. Wiem, jak to głupio brzmi - "w porządku". Ale naprawdę. Uwielbiamy się wzajemnie w łóżku. Jest nam oboje dobrze. Być może nie tak często jak kiedyś przez codzienność życia, być może nie zawsze i za każdym razem każde z nas osiąga szczyt, ale wg. mojej subiektywnej oceny - jest naprawdę świetnie. Jeżeli czegokolwiek mi brakuje, to radzę sobie - mówiąc wprost - na "własną rękę" z filmami dla dorosłych. Ale myślę - jestem subiektywnie pewny - że akurat ten aspekt jest pod moją kontrolą. Nie chodzi mi o tą kwestię w tym wpisie. Rzecz w tym, że pięć lat temu zmieniłem pracę. Inne miejsce, inne środowisko, inne kontakty, inni ludzie. Była tam również "taka jedna" koleżanka. Niech będzie że Patrycja ;-). Gdzieś tam złapaliśmy lepszy kontakt. Trochę czasu spędzaliśmy gdzieś tam obok siebie, gadając. Wpadając gdzieś tam w biurze jednym czy drugim, na przerwie jednej czy drugiej. Wiem, jak to wygląda; koleżanka z pracy - początek romansu. Ale to nie tak. Nie całkiem tak. Nie typowo tak. Zaczęliśmy się kontaktować z Patrycją, pisać przez komunikatory poza pracą itp. Rozmowy były coraz bliższe, bardziej intensywne, prywatne. "Zrobiła mi się" z niej przyjaciółka - muszę przyznać, że nie mam takiej bliskiej osoby. Jest żona i... nikt inny. Przy czym dla żony nie jestem przyjacielem tylko staram się być kimś bliższym, idealnym, nie popełniającym błędów - co oczywiście mi się nie udaje i generalnie mam już za sobą okresy czystej nienawiści wobec siebie. W każdym razie - kiedyś tam moja żona zajrzała sobie do mojego telefonu, przeczytała moje rozmowy z Patrycją, pokłóciliśmy się. Poczuła się zdradzona stopniem zażyłości. Uważam że miała prawo do tego, by mnie sprawdzić, kiedyś już z inną dziewczyną miałem taki bliski kontakt - nie fizyczny, ale przez wiadomości itp. Też wtedy poczuła się zdradzona, chociaż dla mnie były to tylko rozmowy, wymiana poglądów, dyskusje. Nieważne, wracając do Patrycji. Żona zrobiła mi awanturę. Był kryzys. Odciąłem się nieco od Patrycji ale... po prostu nie umiem. Mam głębokie poczucie że potrzebuję jej. To nie jest seksualny kontakt. Bliski, ale nie fizyczny. Od jakiegoś czasu między mną i Patrycją pojawiło się coś więcej. Większe przywiązanie, zdaliśmy sobie sprawę że podobamy się sobie wzajemnie. Fizycznie, psychicznie. Gdy jesteśmy razem, coś dziwnego dzieje się z czasem - znika blyskawicznie. Zgodność charakterów i tak dalej. A jednocześnie jest tak inna od mojej żony. I przez obecność Patrycji nie zmienia mi się nic wobec mojej połówki. Zamiast ciągłych frustracji, które chowałem w głębi pojawił mi się względny psychiczny spokój. Ostatnio z Patrycją zaczęliśmy się zbliżać tak nie tylko psychicznie, ale również fizycznie. Nie mamy dużo możliwości - nie spotykam się z nią w innych miejscach niż praca, nie biorę udział w firmowych imprezach integracyjnych ani wyjazdach, jest tylko praca. Gdy mamy dla siebie gdzieś na przerwie w biurze, trochę czasu raz na miesiąc to jest dobrze. I nie robimy wtedy nie wiadomo czego - żadnych seksualnych zbliżeń. Po prostu przytulenie, chwyt dłoni, bliska rozmowa i tyle. Ostatnio mieliśmy niespodziewanie trochę więcej czasu i prywatności, więc mogliśmy dać sobie nieco więcej bliskości. Ale nie było między nami nawet pocałunków, nie mówiąc o seksie - przecież to miejsce pracy! Po prostu kilkanaście minut przytulania które dało nam trochę przyjemności. Z jednej strony źle się z tym czuję - wiem, że moja żona potraktowała by to jak jawną zdradę - czyż nie? Mówiąc ordynarnie wprost "obściskuję się" z inną kobietą. Z drugiej strony - traktuję to, oboje z Patrycją traktujemy to jako wentyl bezpieczeństwa. Oboje wiemy że pójście do łóżka i seks byłby ślepą uliczką i rozpieprzeniem wszystkiego, co mamy prywatnie poza tym. I wiemy oboje, na sto procent, że nigdy nie pójdziemy ze sobą do łóżka. Po prostu nie. To, na co sobie pozwalamy, to odrobina nieco innej bliskości niż ta, którą mamy w domach. Tyle, tylko tyle i aż tyle. Źle się z tym czuję. Ale nie żałuję. Całe życie chyba rezygnowałem niemal zawsze z moich potrzeb na rzecz innych. Odpuszczałem, ustępując, poddając się. Myślę że w dużej mierze mam postawę pantoflarza. Tym razem, z Patrycją, mam wrażenie że wreszcie dbam o to, co ja chcę i czego potrzebuję. Tej innej bliskości, w drobnych kawałkach. Jednocześnie wciąż staram się być blisko mojej żony. Oboje z żoną jesteśmy blisko siebie. Cieszymy się sobą, staram się okazywać emocjonalną bliskość - nie fałszywie! Naprawdę to czuję. Tą bliskość wobec żony. Ale potrzebuję też tego kontaktu z Patrycją. Zwłaszcza że nie oszukuję jej. Ona ma takie same odczucia. Myślimy dokładnie tak samo. Dla mnie to taki wentyl. Nie pójdę do łóżka. Nie rozpieprzę rodziny i małżeństwa. Po prostu łapię oddech od swoich frustracji. Zasługuję na hejt? Czy na zrozumienie? Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2011-06-20 00:25:32 joasia2620 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zawód: sprzedawca Zarejestrowany: 2011-04-10 Posty: 157 Wiek: 29 Temat: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? Hej dziewczyny,moze zaczne od tego ze sama trafilam tu z powodu osobistych rozterek i jestem stala czytelniczka od jakiegos czasu;-))))Tak sobie czytam te wasze posty,przegladam watki tak sie zastanawiam czy sa wsrod was kobietki ktore moga szczerze same przed soba powiedziec -JESTEM NAPRAWDE SZCZESLIWA ZE MAM TAKIEGO MEZA!!!Czy wsrod tych narzekan i innych rozterek mozemy nazwac swoje malzenstwo SZCZESLIWYM??????Czy naprawde zostalo nam samo narzekanie????Czy kazde malzenstwo to porazka?????Jestem ciekawa WASZEGO zdania!!!!! Albert Einstein Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia. 2 Odpowiedź przez Roszpunka 2011-06-20 07:11:17 Roszpunka Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: Technik handlowiec Zarejestrowany: 2011-06-02 Posty: 332 Wiek: Prawie 30- stka Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? Witam swoje życie rodzinne za bardzo udane. Mam wspaniałago męża. Jest czuły, opiekuńczy. Jest poprostu wspaniałym człowiekiem. Troszczy sie o mnie. Niedawno byłam dosć poważnie chora. Wziął zwolnienie z pracy i sprzątał, gotował prał, zajmował się domem jak niejedna gospodyni. Nie słyszałam ani razu narzekania z jego ust. Czuję się kochana, doceniona przez niego i seksowna. Daje mi mnóstwo siły. Choć ma swoje wady jak każdy człowiek mgę na niego liczyć w prawie każdej sytuacji. Mówię prawie w każdej sytuacji dlatego, że kiedyś miałam pewien problem z którym nawet on sam nie radził sobie. Ale na szczęście tu wyrzuciłam swoje żale i było już ok. Rzadko zdaża nam sie nie odzywać do siebie. Kochamy się bardzo i nie wyobrażam sobie innego życia. Życia z kimś innym. Kłamstwo nie staje się prawdą tylko dlatego, że wierzy w nie więcej osób. - Oscar Wilde 3 Odpowiedź przez Wielokropek 2011-06-20 08:27:15 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,033 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? Jestem naprawdę szczęśliwa, że mam takiego męża!!! Takiego męża, z którym idę razem w tę samą stronę, z którym jest i burzliwie, i spokojnie, z którym jest i wesoło, i smutno, z którym mogę pogadać o różnych rzeczach, i pomilczeć, którego kocham, który kocha mnie, z którym spieram się i, z którym godzę się, z którym przeżywam trudne chwile, i te łatwe. Cieszę się, że On jest moim mężem. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 4 Odpowiedź przez airwaves 2011-06-20 09:03:55 airwaves Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-27 Posty: 622 Wiek: 26 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa???Wielokropek mm:) chciałabym kiedyś powiedzieć tak samo jak Ty Powodzenia dalej 5 Odpowiedź przez joasia2620 2011-06-20 21:46:02 joasia2620 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zawód: sprzedawca Zarejestrowany: 2011-04-10 Posty: 157 Wiek: 29 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? No to kilka nas jest;-)))Bo ja tez naleze do grona szczesliwych mezatek;-))))Moj maz mimo paru wad(kto ich nie ma)jest cudownym facetem!!!Choc wyjezdza do pracy za granice i tesknota nieraz nas zabija to mysle ze jestesmy naprawde udanym malzenstwem!!!!I oby tak bylo zawsze!!!!BO NIE WYOBRAZAM SOBIE ZYCIA BEZ NIEGO;-))) Albert Einstein Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia. 6 Odpowiedź przez majakka83 2011-06-27 12:49:41 majakka83 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-07 Posty: 100 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? Szczęśliwość to stan umysłu. Prawda jest taka, że każde małżeństwo można nazwać szczęśliwym i każde nieszczęśliwym w zależności od postrzegania pewnych rzeczy. Np. kobieta z problemami może narzekać na związek mimo dobrego męża, bo widzi głównie jego wady omijając zalety i zrzucając na związek winę za swoje nie do końca udane życie. Każde "w miarę normalne" małżeństwo (bez patologii) jest tak naprawdę szczęśliwe. A ty co? Z tobą coś nie tak?Czy Ci przyjacielu wyobraźni brak?W taki dzień możesz w niebie być,tańczyć z nią na plaży do utraty sił! 7 Odpowiedź przez różyczka 2011-06-27 13:12:56 różyczka 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-04 Posty: 2,771 Wiek: prawie 40:) Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? Także mogę z ręką na sercu wpisać się tutaj, bo i ja jestem szczęśliwa. Szczęście w związku to sztuka kompromisu, to zaufanie szczerość i praca , nieustająca praca nad relacjami między dwojgiem kochających się ludzi. Nie ma nic na pstryknięcie palcami, trzeba być otwartym i chcieć zrozumieć drugiego człowieka. Mój mąż to dobry człowiek , po prostu. Mogła bym z zamkniętymi oczami iść za nim nad przepaścią i wiem ze nie spadnę. Kocham go cały czas coraz mocniej, dojrzalej. Smakuje wspólne drobne czynności, przede wszystkim widzę w jego oczach miłość. Jesteśmy razem już 10 lat po ślubie, i ciągle potrafi mnie rozczulić, wzruszyć, a poza tym podziwiam go za jego pasję. Tak spokojnie mogę powiedzieć jestesmy szczęśliwi. 8 Odpowiedź przez klara88 2011-06-27 13:31:21 klara88 O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-25 Posty: 60 Wiek: 23 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? wiecie co? troche mi sie wierzyc nie chce ze jestescie w 100% szczesliwe......zaden zwiazek nie jest przeciez super doskonaly:)ale ciesze sie z waszego szczescia:)pozdrawiam 9 Odpowiedź przez katbe 2011-06-27 13:52:46 katbe Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-29 Posty: 2,548 Wiek: 40+ Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? Klara, mam więcej stażu małżeńskiego niż ty masz lat kobieto... i jestem szczęśliwa... :)Istnieją naprawdę szczęśliwe małżeństwa i nie tylko nasze jest na to dowodem, mam wśród znajomych wiele takich par...Wiem jedno, nie ma idealnych par, bo nie ma idealnych ludzi... ale jeśli jest szacunek, chemia, kompromis i porozumienie dusz... to można być szczęśliwym, wierz mi. Ale na to trzeba sobie zapracować i kochać całym cię niedowiarku i życzę, żebyś spotkała swoją drugą połówkę.... :) .... potrzebną do szczęścia 10 Odpowiedź przez różyczka 2011-06-27 14:20:09 różyczka 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-04 Posty: 2,771 Wiek: prawie 40:) Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? Klaro a ty oczekujesz związku w którym, nie będzie żadnych zawirowań? Przecież gdyby nie kłótnia to ludzie nie wiedzieli by jak cudowne bywa godzenie tym trudności jakie człowiek ma, zapewnienie bytu rodzinie, kłopoty ze zdrowiem czasem z przeszłością to tylko kamienie na wspólnej drodze. Zgodne i mądre małżeństwo czy udany związek do każdej z takich przeszkód podchodzi razem, zmaga się z życiem podając sobie rękę w kłopotach. Kłopoty są , były i zawsze się będą piętrzyć ważne jest to że gdy jest się w szczęśliwym związku to zawsze jest ta ufność że partner pomoże. Zwiazek to trzy filary- ja i moje kompleksy , troski radości , moje pasje moje przyjaciółki-my to co robimy wspólnie, nasze randki, nasze leniuchowanie i nic nie robienie,nasze wspólne rozmowy-on jego kompleksy ,troski radości, jego pasje i jego w szczęśliwym związku to uzyskanie harmonii w połączeniu tych trzech filarów w jeden którego nic nie zachwieje. Można mieć mężczyznę który jest szarmancki, delikatny jednocześnie będący oparciem. Można ufać mu , nie sprawdzać kieszeni bo brzydzę się takim postępowaniem . Ufam mu i już. Można osiągnąć takie dobranie się dwojga ludzi w którym wspólne jedzenie śniadania w ciszy, może być najwspanialszą rozmową. Nie trzeba wielkich słów, pisania wierszy, śpiewania hymnów na cześć związku. Można po prostu być szczęśliwym wstając rano i patrząc ze wzruszeniem jak obok śpi nasza druga połowa. 11 Odpowiedź przez Anhedonia 2011-06-27 14:32:58 Anhedonia 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: oligofrenopedagog Zarejestrowany: 2010-11-16 Posty: 5,896 Wiek: Over (?) 50 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? klara88 napisał/a:wiecie co? troche mi sie wierzyc nie chce ze jestescie w 100% szczesliwe......zaden zwiazek nie jest przeciez super doskonaly:)TO nie wierz Nikt nie mówił o doskonałości - wszyscy mówią o poczuciu szczęścia Z takim podejściem jak TY zawsze znajdzie się jakąś dziurę w całym... Najładniejsze da się zepsuć jak się bardzo chce "Panie, daj mi SIŁĘ, abym zmienił to, co zmienić mogę, daj mi CIERPLIWOŚĆ, abym zniósł to czego zmienić nie mogęi daj mi MĄDROŚĆ, bym odróżnił jedno od drugiego." Oetinger 12 Odpowiedź przez katbe 2011-06-27 15:20:43 katbe Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-29 Posty: 2,548 Wiek: 40+ Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? trochę o szczęściu już się pisało.... czasu do czasu ktoś jest tematem zainteresowany..... :) 13 Odpowiedź przez Wielokropek 2011-06-27 15:35:06 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2011-06-27 15:36:24) Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,033 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? klara88 napisał/a:wiecie co? troche mi sie wierzyc nie chce ze jestescie w 100% szczesliwe......zaden zwiazek nie jest przeciez super doskonaly:)(...)Napisałam to, co napisałam nie po to, by ktoś mi wierzył czy nie wierzył (bo to nie kwestia wiary), tylko by opisać mój jeszcze raz to, co napisałam tydzień temu i nie znalazłam ani jednego słowa, w którym twierdzę, że jestem w 100% szczęśliwa. Wręcz przeciwnie, wspomniałam o przeżywaniu chwil pięknych, ale też i trudnych, o spokoju, ale i o burzy, o smutkach, ale i chwilach razu nie zająknęłam się i nie oceniłam mojego związku jako super doskonały; jeszcze na głowę nie upadłam. Zdania jednak nie zmienię: jestem szczęśliwa. Mało tego, życzę Tobie, byś mogła to samo powiedzieć po 28 latach trwania swego związku. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 14 Odpowiedź przez Anhedonia 2011-06-27 15:51:13 Anhedonia 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: oligofrenopedagog Zarejestrowany: 2010-11-16 Posty: 5,896 Wiek: Over (?) 50 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? Katbe - lejesz miód na moje serce A gęba mi się śmieje, jak widzę takie starszawe pary na ulicy. Chociaż sama nie umiałam sobie życia ułożyć, WIEM, bo widzę, że można "Panie, daj mi SIŁĘ, abym zmienił to, co zmienić mogę, daj mi CIERPLIWOŚĆ, abym zniósł to czego zmienić nie mogęi daj mi MĄDROŚĆ, bym odróżnił jedno od drugiego." Oetinger 15 Odpowiedź przez katbe 2011-06-27 16:01:12 katbe Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-29 Posty: 2,548 Wiek: 40+ Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? Anhedonia napisał/a:Chociaż sama nie umiałam sobie życia ułożyć, WIEM, bo widzę, że można Anhedonia... :) .... ŻYCIE zaczyna się po czterdziestce.... pamiętaj o tym....to co było wcześniej... to był wstęp do prawdziwego życia... :Dgłowa do góry!czytam cię..... mądraś kobieta..... :) 16 Odpowiedź przez Anhedonia 2011-06-27 16:03:01 Anhedonia 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: oligofrenopedagog Zarejestrowany: 2010-11-16 Posty: 5,896 Wiek: Over (?) 50 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? Dzięki Wiem i WIERZĘ "Panie, daj mi SIŁĘ, abym zmienił to, co zmienić mogę, daj mi CIERPLIWOŚĆ, abym zniósł to czego zmienić nie mogęi daj mi MĄDROŚĆ, bym odróżnił jedno od drugiego." Oetinger 17 Odpowiedź przez marynata 2011-06-27 16:28:43 marynata Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-20 Posty: 188 Wiek: 28 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? Istnieją. Nasze jest do szczęśliwych małżeństw - ważne jest to, by brać ślub z kimś, kogo się kocha. Wielu osobom wydaje się to być oczywiste, ale są tacy, którzy wchodzą w związki małżeńskie, bo bardzo chcą w nim być. I np. biorą ślub, bo koleżanki/koledzy już się pobrali, a ona/on jeszcze nie. Pierwsze małżeństwo mojego taty właśnie tak wyglądało... 18 Odpowiedź przez Liwia 2011-06-27 16:32:06 Liwia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-05-10 Posty: 1,628 Wiek: 40-1 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? Miło czytać o Waszym szczęściu. Tylko pozazdrościć :-) "Na zawsze i na wieczność uczyńmy z życia święto, by będąc tu przez chwilę wszystko zapamiętać. Nasza droga nigdy się nie skończy....." Wilki 19 Odpowiedź przez z_głowa_w_chmurach 2011-06-27 18:23:00 z_głowa_w_chmurach O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-24 Posty: 64 Wiek: 20 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa???Mimo , że ja jeszcze tego nie doświadczyłam , wierzę , że takie małżeństwa są . Widzę to. Np moi dziadkowie , czasem są kłótnie , takie to wszystko jest na poziomie nigdy nie słyszałam , żeby któryś z nich powiedział , coś nie miłego , złego na drugą połowę. Ale ja myślę , że to jest też kwestia charakteru a nie tylko dobrego dobrania się. Nigdy nie słyszałam , żeby któryś z nich w ogóle przeklinał. Moja babcia stwierdziła , że dobrego męża szukała po tym czy miał czysty kołnierz u koszuli . Dziadek miał , i jak widać to był dobry wybór. 20 Odpowiedź przez klara88 2011-06-27 18:29:10 klara88 O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-25 Posty: 60 Wiek: 23 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? joasia2620 - pytałaś o nasze zdanie - takie jest moje:) może dlatego, że w moim kręgu znajomych i rodziny nie ma takich małżeńst i może dlatego w nie nie wierze. Może to jest jestem mężatką od 2 lat dokładnie dzisiaj mamy ostatnio mój mąż powiedział mi taki teks jak byliśmy na spacerze z synkiem:widzieliśmy jakąś młodą parę pozującą do zdjęć ślubnych i mówię- Ale są szczęśliwi! a mąż na to:- Będą szczęśliwi do pierwszego kryzysu finansowego!masakra jakaś i jak tu wierzyć w szczęśliwe zakończenia?takie jest moje zdanie, ale oczywiście szanuję wasze rónież:)pozdrawiam was wszytskie 21 Odpowiedź przez Anhedonia 2011-06-27 20:42:09 Anhedonia 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: oligofrenopedagog Zarejestrowany: 2010-11-16 Posty: 5,896 Wiek: Over (?) 50 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? klara88 napisał/a:joasia2620 - pytałaś o nasze zdanie - takie jest moje:) może dlatego, że w moim kręgu znajomych i rodziny nie ma takich małżeńst i może dlatego w nie nie wierze. Może to jest masz prawo do własnego zdania na ten temat oczywiście Ale ani twoje złe doświadczenia w tej tematyce ani brak pozytywnych wzorców nie upoważnia do stwierdzenia:"wiecie co? troche mi sie wierzyc nie chce ze jestescie w 100% szczesliwe......zaden zwiazek nie jest przeciez super doskonaly " BO to jest zarzucanie kłamstwa innym wypowiadającym się. Chyba nie podważasz ich prawa do odczuwania własnych emocji? Jeśli twierdzą, że są szczęśliwe - to są Bo Ty nie siedzisz w ich głowach i nie wiesz co czują, to zwyczajnie nie fair Myślę, że to zwykłe nieporozumienie Z okazji 2 rocznicy ślubu życzę Wam obojgu samych szczęśliwych chwil w życiu, powodzenia i miłości "Panie, daj mi SIŁĘ, abym zmienił to, co zmienić mogę, daj mi CIERPLIWOŚĆ, abym zniósł to czego zmienić nie mogęi daj mi MĄDROŚĆ, bym odróżnił jedno od drugiego." Oetinger 22 Odpowiedź przez katbe 2011-06-27 21:33:13 katbe Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-29 Posty: 2,548 Wiek: 40+ Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? klara88 napisał/a:ja jestem mężatką od 2 lat dokładnie dzisiaj mamy najlepszego!!pieniądze to nie wszystko..... :) 23 Odpowiedź przez Wielokropek 2011-06-27 21:42:28 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,033 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? klara88 napisał/a:jja jestem mężatką od 2 lat dokładnie dzisiaj mamy rocznicę.(...)- Będą szczęśliwi do pierwszego kryzysu finansowego!Spełnienia marzeń wszelakich I szczęścia, mimo kryzysów finansowych (choć ich Tobie nie życzę), bo jest to możliwe. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 24 Odpowiedź przez klara88 2011-06-28 06:48:49 Ostatnio edytowany przez klara88 (2011-06-28 06:49:59) klara88 O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-25 Posty: 60 Wiek: 23 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? dziękuję za życzenia:) przepraszam jeśli kogoś niechcący uraziłam moją wypowiedzią. po prostu źle dobrałam słowa:) zwykłe kobiece nieporozumienie:)pozdrawiam cieplutko i życze nam wszystkim jeszcze więcej szczęścia:)ps a kryzysy finansowe lekkie już były, dlatego zdziwiłam się taką wypowiedzią męża 25 Odpowiedź przez airwaves 2011-06-28 09:43:10 Ostatnio edytowany przez airwaves (2011-06-28 09:43:48) airwaves Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-27 Posty: 622 Wiek: 26 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? rozwaliło mnie to zdjęcie... :):) masakra w pozytywnym znaczeniu widzę że jedni wierzą innym że są szczęśliwi drudzy nie wierzą że można być szczęśliwym , ale to chyba dlatego że sami nie są zadowoleni albo ze związku albo z życia, tak jak ktoś tu juz trafnie zauważył są osoby które własne niepowodzenia przerzucaja na związek..że to wina związku z tym człowiekiem, a to nie musi byc prawda. Hm cholerka aż się sama nad tym zastanowie głębiej... Dobrze jest Was czytać, czasem znajduję niezłe stwierdzenia nad którymi się chwilkę zadumma i odkrywam cos nowego dla siebie, fajnie że trafiłam na tą stronę Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

nie jestem szczęśliwa w małżeństwie